chuliganów kamieni przebił spróchniałą deskę i
wylądował dokładnie na lewym udzie zabitej kobiety. Makabryczne odkrycie, kiedy wreszcie do niego doszło, zaszokowało i doprowadziło do torsji wszystkich, którzy mieli nieszczęście znaleźć się na miejscu. Mimo znacznie posuniętego rozkładu, udało się błyskawicznie ustalić tożsamość ofiary jako Lynne Frances Bolsover, której zaginięcie zgłosił tydzień wcześniej jej mąż. Ponieważ od tej pory nikt kobiety nie widział, nikt też nie posłużył się jej kartą płatniczą, z dnia na dzień rosły obawy o jej życie. Wprawdzie nigdy by nie odnaleziono czarnej skórzanej torebki od Marksa i Spencera (którą morderca wrzucił do pojemnika na śmieci przy Franklin Road, ponad kilometr od posesji), ale Lynne wciąż miała na sobie czerwony sweter firmy Next i niebieskie dżinsy z naszywką z syjamskim kotem na tylnej kieszeni. Zarówno to ubranie, jak zapis stanu uzębienia mogły znacznie usprawnić działanie policji. Ale oczywiście nie rodziny Bolsover. Patolog mógłby potem potwierdzić, że dwudziestodzie-więcioletnia żona Johna Bolsovera, matka sześcioletniej Kylie i czteroletniego Aleksa, zmarła wskutek rozległego wylewu krwi do mózgu, który nastąpił po roztrzaskaniu czaszki trzema uderzeniami. Dochodzenie wszczęte przez Terenową Specjalną Brygadę Śledczą Policji Miejskiej i okręgu północno-zachodniego* (AMIT NW) ruszyłoby wówczas pełną parą i szybko zostałoby zakończone. Detektywi s AMIT NW wkrótce by się dowiedzieli, że lekarka Lynne, doktor Deirdre Miller, rozpoznała u niej przewlekłą depresję po przebytej rok wcześniej aborcji i niedawno wypisała jej receptę na prozac. Personel pobliskiej apteki zeznałby zapewne, ze denatka często zaopatrywała się u nich w maść z arniki na siniaki, a według Pam Wakefield (siostry Lynne) i Valerie Golding, jej najbliższej sąsiadki, maż Lynne John regularnie ją bił i w ogóle się nad nią znęcał. To on (zdaniem Pam) miał zmusić żonę do aborcji, która wpędziła ją w depresję. Prawdopodobnie Bolsovera przesłuchano by kilka razy, po czym oskarżono i skazano za morderstwo. Ale on nigdy nie przyznałby się do popełnienia tej zbrodni. Ponieważ był niewinny. * Area Major Investigation Team (wszystkie przypisy pochodzą od tłumaczki). 2 Wszyscy w kółko powtarzali, że Lizzie Piper Wade ma kupę szczęścia w życiu. - Oczywiście oprócz problemu z biednym Jackiem - dodawali szybko ci, którzy wiedzieli o dystrofii mięśniowej młodszego syna Wade'ów - chociaż i tak musi jej być łatwiej niż innym kobietom.