Tony opadł na kuchenne krzesło i wlepił wzrok w inspektora.
- Wy myślicie, że ja to zrobiłem, tak? Że zamordowałem własną żonę? 61 W środę, krótko po wpół do dziewiątej Helen Shipley pożywiała się przy biurku pączkiem przed spotkaniem z Trevorem Kirbym, który następnie był umówiony w Vic-torii, kiedy do jej pokoju wszedł Geoff Gregory. - Właśnie usłyszałem coś, co może cię zainteresować. Shipley oblizała palce z cukru i mając wciąż pełne usta, podniosła tylko brwi. - Na temat morderstwa w Epping Forest - dodał Gregory. - Co to takiego? - Podobno przyglądają się pilnie mężowi, ale... - Ale co? - Ale innego gostka zaciągnięto wczoraj do Theydon Bois za to, że się kręcił koło domu ofiary. - Na miłość boską, Geoff! - Prywatny detektyw. Niejaki Novak. - O kurczę! Siedząc w czarnym skórzanym fotelu, w błękitnym gabinecie na wschodnim końcu apartamentu Allbeury'ego, Novak myślał, że nigdy jeszcze nie widział prawnika w tak posępnym nastroju. - Wiem, to moja wina, że dałem się zgarnąć, ale Clare tak sobie wzięła do serca tę dziewczynkę, która straciła matkę, i... - A ty wolałeś, żeby trzymała się od tego z daleka. - Oczywiście, chciałem im pomóc przycisnąć tego skunksa - męża czy kogo innego, ale Clare tylko przekażą ła wiadomość i... - Rozumiem sytuację - przerwał mu znowu Allbeury. - I nie widzę żadnego pożytku z wciągania Clare czy jej przyjaciółki. Poza tym policja już sprawdza szpitalną kartę Iriny, więc...-Wziął złote pióro i zaczął obracać je w palcach. - Jedyny strzęp dobrej wieści w tym cholernym zamieszaniu jest taki, że skoro już wiedzą o zagrożonym dziecku, to szybko dojdą do Patstona. - A jeśli to nie on? Może ta jego przemoc wobec Iriny nie ma z tym nic wspólnego i teraz z powodu moich zeznań policja nie będzie szukać innego sprawcy? - Oni nie są głupi Milce. Kto jak kto, ale ty chyba wiesz najlepiej. - To tylko ludzie. Lubią widzieć wyniki. - Przy odrobinie szczęścia Patston załamie się i przyzna. Novak spochmurniał i nic nie odpowiedział. - Zresztą - ciągnął Allbeury - świat się nie zawali, jeśli przyjrzą się trochę facetowi, który bije czteroletnią córeczkę. - Wstał, podszedł do panoramicznego okna za granitowym biurkiem i