kiedykolwiek mogłaby oddać się takim zmysłowym

  • Idzisława

kiedykolwiek mogłaby oddać się takim zmysłowym

28 May 2022 by Idzisława

przyjemnościom. Ciotka Hattie dobrze ją wyszkoliła. Nieliczni mężczyźni w jej życiu byli męskimi wersjami jej samej - bezpieczni, niewymagający. Randki składały się z cichej kolacji, koncertu w filharmonii, czasem z podniecającego odczytu na uniwersytecie, i wszystkie kończyły się niewinnym pocałunkiem przed jej drzwiami. To, co przeżywała teraz, było czymś absolutnie nieznanym. Dłonie Jacka wędrowały po jej plecach, potem przesunęły się na boki i do przodu, na jej nagie piersi. Jego kciuki musnęły jej sutki, które natychmiast stężały i jakby rozkwitły. Fala pożądania przecięła Malindę jak nóż. Mężczyzna z natury pozwala, by rządziły nim namiętności, kobieta zaś musi stale je kontrolować. Kubeł zimnej wody miałby pewnie w tej chwili mniejszy wpływ na zachowanie Malindy niż owa 94 JEDNA DLA PIĘCIU zasada ciotki Hattie, o której przypomniała sobie tak nie w porę. W mgnieniu oka Malinda była na nogach. - Co się stało? - zapytał zaniepokojony Jack. - Nic, przepraszam. Ja... - Unikając jego wzroku, Malinda zapinała stanik. Jack odsunął jej ręce, obrócił ją i chwycił zapięcie stanika. - Za co przepraszasz? - Żałuję, że sprawy posunęły się tak daleko - odparła z trudem Malinda, bo Jack właśnie zapinał jej stanik. - Dama nigdy nie powinna pozwolić mężczyźnie na takie rzeczy. Jack gwałtownie obciągnął jej sweter. Obrócił ją i spojrzał jej prosto w oczy. - No, cóż, ja nie żałuję - stwierdził zdecydowanie. - Może tylko tego, że nie skończyliśmy tego, cośmy zaczęli. Na biurku leżały porozrzucane cenniki. Za drewno, roboty hydrauliczne, farby, elektrykę. Długie kolumny cyfr przy każdej pozycji. Obok projekt budynku z uwagami architekta. Jack od wielu godzin siedział przy biurku studiując plany, listę niezbędnych materiałów i cennik. Teraz miał już tylko wszystko podsumować. Nie umiał jednak nawet prawidłowo dodać dwóch do dwóch. Zupełnie nie potrafił się skoncentrować. Myślał o wszystkim, tylko nie o pracy. Nie, nie o wszystkim, poprawił się szybko. Tylko o Malindzie. Ta kobieta doprowadzała go do wariactwa. Kręciła się co rano po jego domu, przygotowywała śniadanie, słała łóżka, ubierała chłopców. Stojąc na progu domu sprawdzała, czy wzięli kanapki do szkoły, JEDNA DLA PIĘCIU 95 włożyli czapki i rękawiczki, zapięli kurtki. Każdemu miała coś ważnego do powiedzenia na pożegnanie. Małemu Jackowi życzyła szczęścia na klasówce

Posted in: Bez kategorii Tagged: bliźniaki z rodziny zastępczej, witamina c dla skóry, prezenterki polsatu wydarzenia,

Najczęściej czytane:

„Tytuły". Nawiązanie do książęcego pochodzenia

Parker. To właśnie Parker zapewniła ich przedsięwzięciu finansowe wsparcie, więc przyjaciółki chciały to jakoś zaznaczyć. Butelka wina krążyła wtedy z rąk do rąk, a one ... [Read more...]

w tym samym ubraniu i nawet się nie ogolił.

Ten lekki cień zarostu na twarzy tylko przydawał mu uroku. Nie to, żeby jej się podobał. ... [Read more...]

- Przepraszam. Ale właśnie dzisiaj Parker ma wolny

dzień. Chyba zmarnowałeś czas, pomagając mi tutaj. Jej oczy się śmiały, choć starała się zachować powagę. - Celowo mnie tu uziemiłaś, choć doskonale wiedziałaś, ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 poligrafiaplus.pulawy.pl

WordPress Theme by ThemeTaste