- O, tak... Jest bardzo... poetycki.

  • Idzisława

- O, tak... Jest bardzo... poetycki.

13 April 2021 by Idzisława

- Cóż, pewnie masz rację. - No, no, później możecie sobie rozmawiać o literaturze. Ja sama nie mam do niej cierpliwości. Jego krewniaczki najwyraźniej coś knuły. Ostentacyjnie sięgnął po zegarek kieszonkowy i otworzył wieczko. - Było miło, ale mam spotkanie - oznajmił, wstając. - Omal nie zapomniałam, milordzie - powiedziała Alexandra, zrywając się z sofy. - Muszę o coś pana zapytać. - Tak? Oblała się rumieńcem. - To sprawa osobista. - Oczywiście. Pani pierwsza. Ruszył za nią korytarzem. Po wejściu do małego narożnego saloniku stanęła przy oknie. - O co chodzi? - Zamknij drzwi, proszę. Spełnił prośbę, zaintrygowany jej dziwnym zachowaniem. - Alexandro? Wyraźnie poruszona, zdecydowanym krokiem przeszła przez pokój, objęła go za szyję i pocałowała. Zaskoczyła go całkowicie. Poprzednio była chętna i ciekawa, ale nigdy taka śmiała, wręcz natarczywa. Napierała na niego całym ciałem, jakby chciała stać się jego częścią. Miał ochotę zerwać z niej ubranie, ale sama zaczęła się rozbierać, więc tym razem pozwolił jej przejąć inicjatywę. Gdy w końcu się odsunęła, zobaczył, że jej wargi są nabrzmiałe i różowe od pocałunków. - Czym sobie na to zasłużyłem? - spytał. - Prawie cię dzisiaj lubię - oświadczyła i pocałowała go znowu. Powinien częściej być miły. - Zaczekaj do jutra - mruknął, odrywając usta od jej ust. - Nie zachowujesz się tak ze względu na mnie, prawda? - A czy to ma znaczenie? Przesunęła palcami po jego wargach. - Nie wiem. Chyba tak. - Niezależnie od pobudek skutki bardzo mi się podobają - stwierdził, pieszcząc jej biodra i krągłe pośladki. - Muszę się z tobą ożenić i skończyć ten... Wyrwała się z jego objęć. - Co? - ...nonsens. - Mimo przerażenia, które odmalowało się na jej twarzy, był z siebie bardzo zadowolony. Prawdziwy geniusz! - Nie mogę uwierzyć, że wcześniej o tym nie pomyślałem. Tobie potrzebna jest ochrona przed rodziną, a mnie żona. To doskonały... - Szukasz matki dla swojego dziedzica, a nie żony. - Stanęła za sofą, jakby się bała jego reakcji. - Sam tak powiedziałeś, Lucienie. - Co za różnica? Najważniejsze, że się dobrze rozumiemy i że masz dobre pochodzenie. - Przestań! Nie potrzebuję twojej opieki. Sama potrafię o siebie zadbać. - Ja zrobię to lepiej. Sama przyznałaś, Alexandro, że twoje perspektywy zawodowe wyglądają marnie. Małżeństwo byłoby korzystne dla nas obojga. Nie bądź uparta. - Nie jestem uparta. A pracy nie znajdę z twojego powodu! - Zdecydowanym krokiem podeszła do drzwi. - Przepuść mnie! - zażądała. Gdy się nie ruszył, po jej policzku spłynęła łza. Po niej następna. - Dlaczego? - Bo zmieniłam zdanie. Już cię wcale nie lubię! A oto kolejna lekcja: nie można mieć

Posted in: Bez kategorii Tagged: nerdy co to znaczy, torebki sabriny pilewicz, przywodzić na myśl,

Najczęściej czytane:

are. Rozejrzała się ...

wokół z przygnębieniem, nie wiedząc dokąd pójść. Grzmot w oddali przywiódł jej na myśl wspomnienia z wczesnego dzieciństwa, które spędziła na ojcowskim okręcie. Spojrzała w niebo. W normalnych okolicznościach niewielu ... [Read more...]

przesuwając palcami w jego wilgotnych, czarnych włosach.

- Naprawdę będzie ci świetnie – zapewnił, nachylając się jeszcze raz do czasopisma i wskazując na przystojnego blondyna. – Wycieniowałbym ci tak – zarysował opuszkami końcówki sterczących włosów modela. ... [Read more...]

e zespół darzy Alice dużym szacunkiem. Nie tylko jako żonę następcy trony, lecz przede wszystkim jako wybitną znawczynię teatru. Kiedy nie patrzyła na scenę, dyskretnie obserwowała dwóch strażników, którzy wprawdzie trzymali się z boku, ale nie odstępowali księżnej na krok. ...

Kiedy znajdowała się w teatrze, wszystkie wejścia były pozamykane, a wewnętrzne przejścia strzeżone. Specjalna grupa żołnierzy codziennie przetrząsała budynek w poszukiwaniu materiałów wybuchowych. Bella myślała nie tylko o pracy. Zawsze podziwiała ludzi teatru za talent i rzemiosło, które pozwalały im tworzyć niezapomniane kreacje. Wiedziała, że zespół Alice składa się z indywidualności. Podświadomie wyszukiwała w pamięci informacje o poszczególnych osobach. Ich życie, od przebiegu kariery począwszy, na kontaktach prywatnych kończąc, nie było dla niej tajemnicą. Musiała ich sprawdzić, skoro przed dwoma laty to właśnie aktor, niejaki Russ Talbot, stał się wykonawcą morderczych planów Blaque. Bella brała pod uwagę, że poza nią może tu działać ktoś inny. Blaque lubi dobrze się zabezpieczyć. - Czy ona nie jest wspaniała? ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 poligrafiaplus.pulawy.pl

WordPress Theme by ThemeTaste